
Dino Polska, sieć sklepów, która w ciągu kilku lat wyrosła na symbol sukcesu w mniejszych miejscowościach, uchyliła rąbka tajemnicy na temat wynagrodzeń swojego zarządu. Firma, rozwijająca się w imponującym tempie, od lat wzbudza ciekawość nie tylko klientów, ale i inwestorów. Tomasz Biernacki — założyciel sieci i jedna z najbardziej enigmatycznych postaci polskiego biznesu — ponownie udowodnił, że wielkie pieniądze mogą iść w parze z wielką dyskrecją.
Zarząd Dino bez prezesa, ale z milionowymi pensjami
Na koniec 2024 roku w zarządzie Dino Polska zasiadali czterej doświadczeni menedżerowie: Izabela Biadała, Michał Krauze, Piotr Ścigała oraz Marcin Jędraszak. Każdy z nich od lat związany jest z firmą, przechodząc wszystkie szczeble kariery — od lokalnych struktur po zarząd spółki notowanej na giełdzie.
Wynagrodzenia członków zarządu składają się z części stałej oraz zmiennej, przy czym kluczową rolę odgrywa ta druga — premiowa. W 2024 roku najwięcej zarobił Michał Krauze, którego łączne wynagrodzenie wyniosło ponad 1,8 mln zł brutto. Izabela Biadała, pełniąca funkcję Dyrektora ds. Logistyki i Magazynów, otrzymała najmniej — 987,1 tys. zł brutto.
Zarząd Dino nie posiada funkcji prezesa, co w kontekście tak dużej organizacji może dziwić. Jednak patrząc na wyniki finansowe firmy, wydaje się, że brak klasycznej hierarchii w niczym nie przeszkadza skutecznemu zarządzaniu. Członkowie zarządu są zatrudnieni na czas nieokreślony i objęci zakazem konkurencji również po ustaniu zatrudnienia, za co przysługuje im roczne odszkodowanie.
Tomasz Biernacki — miliarder, który nie pobiera wynagrodzenia
Choć Dino kojarzone jest głównie z ekspansją sklepów i przyciąganiem klientów w mniejszych miejscowościach, największą tajemnicą pozostaje osoba Tomasza Biernackiego. Założyciel i główny akcjonariusz spółki, posiadający 51,16% udziałów, nie pobiera żadnego wynagrodzenia za pełnienie funkcji Przewodniczącego Rady Nadzorczej.
Tomasz Biernacki — skromny milioner z Krotoszyna — według rankingu magazynu Forbes zamyka pierwszą trójkę najbogatszych Polaków. Jego majątek wyceniany jest na około 22,28 miliarda złotych. W świecie, w którym wielu przedsiębiorców walczy o medialny rozgłos, jego postawa — przypominająca bardziej lokalnego gospodarza niż biznesowego rekina — budzi podziw. W dobie celebryckiej otwartości, Biernacki pozostaje na uboczu, a jego strategia ciszy działa jak dobrze skrojony garnitur: elegancko i skutecznie.
W Radzie Nadzorczej Dino Polska, obok Biernackiego, zasiadają również Maciej Polanowski, Eryk Bajer, Sławomir Jakszuk i Piotr Borowski. Wynagrodzenie członków Rady waha się od 82 tys. zł do 93,7 tys. zł rocznie. Łączna wartość świadczeń otrzymanych przez Radę Nadzorczą w 2024 roku wyniosła 339,7 tys. zł — mniej niż rok wcześniej.
Dino: imperium budowane cierpliwie i bez rozgłosu
Dino Polska nie tylko rozwija swoją sieć, ale również pielęgnuje stabilność kadry zarządzającej. Członkowie zarządu od lat są związani z firmą, a ich kariera to historia awansu wewnętrznego, nie spektakularnych przeskoków między korporacjami.
Michał Krauze, z odpowiedzialnością za finanse i operacje, posiada 30 000 akcji spółki, a Izabela Biadała — 80 akcji. Piotr Ścigała i Marcin Jędraszak nie posiadają udziałów. Co ciekawe, także członkowie Rady Nadzorczej mają niewielkie pakiety akcji — Eryk Bajer 36 307, Sławomir Jakszuk 1 750, a Piotr Borowski zaledwie 10 akcji. W świecie giełdowych rekinów, gdzie udziały często służą jako narzędzie spekulacji, ta skromność wygląda niemal archaicznie — ale może właśnie dlatego Dino rośnie w siłę, nie patrząc na chwilowe mody i zawirowania.
Patrząc na zarobki i strukturę Dino Polska, nasuwa się pewne pytanie: czy tajemnica sukcesu tkwi właśnie w tej niewymuszonej skromności, w braku chęci do świecenia medialnymi fajerwerkami? Czy w czasach hałasu i pośpiechu to właśnie cisza i konsekwencja są największym kapitałem?