
Decyzja prezydenta Karola Nawrockiego otwiera nowy rozdział w historii świadczeń emerytalnych i rentowych. Ustawa podpisana 21 sierpnia dotyczy tzw. emerytur czerwcowych, które przez lata były symbolem niesprawiedliwości w systemie. Dla blisko 100 tys. osób oznacza to wreszcie szansę na wyższe świadczenia – bez dodatkowych formalności i bez ryzyka utraty dotychczasowych kwot.
Emerytury czerwcowe – źródło wieloletnich nierówności
Przez lata problem emerytur czerwcowych budził emocje, bo różnice w wysokości świadczeń wynikały nie z liczby przepracowanych lat czy wysokości odprowadzonych składek, lecz z samej daty złożenia wniosku. Osoby, które przechodziły na emeryturę w maju, korzystały z kwartalnej waloryzacji, podczas gdy ci, którzy zrobili to miesiąc później, byli jej pozbawieni. W praktyce prowadziło to do dysproporcji sięgających kilkuset złotych miesięcznie.
Nowa ustawa likwiduje ten paradoks i nakazuje ZUS przeliczenie świadczeń w taki sposób, jakby decyzja o przejściu na emeryturę zapadła w maju. To oznacza nie tylko wyrównanie sytuacji, lecz także poczucie sprawiedliwości dla tych, którzy od lat czuli się potraktowani gorzej przez mechanizmy systemowe. Poszkodowani zyskają wyrównanie, które przełoży się na realny wzrost ich domowych budżetów.
Kogo obejmą zmiany i jak zadziała nowe prawo
Nowe przepisy dotyczą osób, którym przyznano emerytury czerwcowe w latach 2009–2019, a także rencistów. Według szacunków, ponad 90 tys. świadczeniobiorców zobaczy różnicę w portfelu już po pierwszym kwartale obowiązywania ustawy. Co istotne, ZUS dokona przeliczenia z urzędu – zainteresowani nie muszą składać żadnych wniosków ani dodatkowych dokumentów.
Ważny jest także mechanizm ochronny. Jeśli ponowne przeliczenie świadczenia okaże się niekorzystne, ZUS nie obniży emerytury ani renty – zachowana zostanie dotychczasowa wysokość. Nowo ustalone świadczenie, jeśli wyższe, będzie dalej waloryzowane zgodnie z ogólnymi zasadami. Ustawa wejdzie w życie 1 stycznia 2026 roku, a ZUS będzie miał trzy miesiące na przeprowadzenie całego procesu. Dla wielu seniorów oznacza to realną poprawę jakości życia – po latach czekania na rozwiązanie, które wydawało się oczywiste.