Tydzień bez telewizji? Planowane przerwy w sygnale dotkną milionów Polaków

W połowie kwietnia 2025 roku wielu widzów w Polsce może niespodziewanie stracić dostęp do swoich ulubionych kanałów telewizyjnych. Wszystko za sprawą planowanych prac serwisowych infrastruktury nadawczej, które obejmą liczne miasta i regiony. Dla jednych to tylko techniczna przerwa – dla innych powód do frustracji i powrót do… książek?

Emitel wyłącza sygnał. Co się dzieje?

W dniach od 8 do 11 oraz od 15 do 18 kwietnia w całej Polsce prowadzone będą prace konserwacyjne związane z infrastrukturą naziemnej telewizji cyfrowej. W tym czasie wielu widzów zobaczy na ekranie komunikat „Brak sygnału” lub po prostu czarny ekran – bez żadnych wskazówek, co dalej.

Operatorem odpowiedzialnym za te działania jest firma Emitel, która od lat obsługuje nadawców publicznych i komercyjnych. Przerwy mają charakter planowany i służą modernizacji urządzeń oraz poprawie jakości transmisji. Co ważne – i nieco uciążliwe – część prac odbywać się będzie również w ciągu dnia, a nie jak dotąd wyłącznie w godzinach nocnych.

Na liście miast objętych pracami znalazły się m.in. Warszawa (PKiN), Gdańsk, Poznań, Lublin, Katowice, Radom, Suwałki, Tarnów, Włocławek, Łódź – a to tylko wybrane lokalizacje. Mieszkańcy tych regionów muszą przygotować się na przerwy trwające nawet do sześciu godzin dziennie.

Jakie kanały znikną? I co można zrobić?

Prace techniczne oznaczają brak dostępu do sygnału DVB-T2 – a więc również do najpopularniejszych kanałów telewizyjnych. TVP1, TVP2, TVN, Polsat, TVN7, TVP Info, TV Puls, TTV, TV4 – wszystko, co w standardzie dostępne bezpłatnie, może zniknąć na kilka godzin z ekranów. Dla wielu osób, szczególnie tych starszych, które nie korzystają z internetu czy platform streamingowych, będzie to realna uciążliwość.

Choć sytuacja może wyglądać groźnie, widzowie nie muszą podejmować żadnych działań – po zakończeniu prac sygnał powróci samoczynnie. Nie trzeba przeszukiwać list kanałów ani zmieniać ustawień odbiornika. Ale pytanie, co robić w międzyczasie, pozostaje aktualne – może to dobry moment, by sięgnąć po radio, książkę lub po prostu przewietrzyć głowę?

Osoby posiadające dostęp do telewizji internetowej, takiej jak WP Pilot, mogą spać spokojnie – dla nich te przerwy nie będą odczuwalne. A wszyscy pozostali? No cóż – może to znak, by raz na jakiś czas oderwać się od telewizyjnej rutyny.

Dlaczego to nadal ważne? Telewizja w cieniu streamingu

Choć wydawałoby się, że epoka streamingu wypiera telewizję liniową, dane mówią coś innego. Około 5 milionów gospodarstw domowych wciąż regularnie korzysta z naziemnej telewizji cyfrowej. Bez opłat, bez umów – tylko antena i odbiornik z odpowiednim tunerem.

Dla wielu Polaków, zwłaszcza w mniejszych miejscowościach, to podstawowe źródło informacji i rozrywki. Jak zauważa dr Piotr Kwiatkowski z Uniwersytetu SWPS, to właśnie naziemna telewizja pełni rolę łącznika z kulturą narodową – nie tylko przez treści, ale przez codzienny rytuał odbioru.

Dlatego choć przerwa w dostępie może wydawać się drobiazgiem, dotyka czegoś więcej niż tylko technicznego aspektu – narusza codzienny rytm, do którego przywykły miliony. To tak, jakby ktoś na kilka godzin zabrał dzwon z wieży kościelnej – niby nic, a jednak coś nie gra.

Operator apeluje o cierpliwość i zapewnia, że wszystko wróci do normy. A w międzyczasie – może warto sprawdzić, co jeszcze potrafi nasz telewizor poza wyświetlaniem TTV.