Poranek w Inowrocławiu przerwał ogień – jedna osoba nie żyje

We wtorkowy poranek mieszkańcy jednej z inowrocławskich kamienic zostali brutalnie wyrwani ze snu. Płomienie, dym i sygnały strażackich syren przyniosły wiadomość, której nikt nie chciał usłyszeć – w pożarze zginął człowiek. Akcja ratunkowa ruszyła natychmiast po zgłoszeniu. Mimo sprawnej interwencji, nie udało się uratować wszystkich. Służby cały czas badają przyczyny tragedii.

Zgłoszenie o świcie i dramat na ostatnim piętrze

Wtorek, 15 kwietnia, godzina 6:50 – dyżurni straży pożarnej odbierają zgłoszenie o pożarze kamienicy przy ul. Toruńskiej. Z ogniem walczy pięć zastępów straży. Sytuacja wymaga szybkiego działania – część strażaków przystępuje do gaszenia płomieni, inni ewakuują mieszkańców. Nie wiadomo jeszcze, co dokładnie się dzieje na górze budynku, ale atmosfera wskazuje, że może być poważnie.

Ogień obejmuje jedno z mieszkań na najwyższej kondygnacji. Po dotarciu na miejsce strażacy dokonują dramatycznego odkrycia – w lokalu, który stanowił epicentrum pożaru, znajdują ciało mężczyzny. Zginął 75-latek. Zwęglone ciało pozostawia niewiele wątpliwości co do tragicznego przebiegu zdarzeń.

Siedem osób ewakuowanych, dzieci wśród uratowanych

Z budynku ewakuowano siedem osób, w tym troje dzieci. Uratowani mieszkańcy mogli tylko przyglądać się z zewnątrz, jak strażacy walczą o ich dach nad głową. Dla wielu to najcięższy poranek w życiu – ucieczka w piżamie, z dzieckiem na rękach, bez pewności, czy jest do czego wracać.

Na szczęście, po wstępnej ocenie stanu technicznego budynku, mieszkańcom pozwolono wrócić do środka. Konstrukcja kamienicy nie została naruszona w sposób uniemożliwiający dalsze zamieszkanie. To ulga – choć trudna do przyjęcia w chwili, gdy za ścianą ktoś właśnie stracił życie.

Policja i prokuratura rozpoczęły śledztwo. Wciąż nie wiadomo, co wywołało ogień. Czy zawiniła instalacja, nieszczelny piecyk, a może przypadkowe zaprószenie? Te pytania muszą na razie poczekać na odpowiedź.

Miasto reaguje – pomoc psychologiczna i wsparcie materialne

Na miejsce zdarzenia przybyli przedstawiciele władz miasta oraz pracownicy Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej. Jak podkreśla rzeczniczka Urzędu Miasta, Inowrocław nie zostawia swoich mieszkańców samych. Służby miejskie utrzymują stały kontakt z zarządcą budynku i strażą pożarną, gotowe do udzielenia każdej możliwej pomocy.

„Deklarujemy gotowość do udzielenia wszelkiej niezbędnej pomocy każdej osobie dotkniętej skutkami tego tragicznego zdarzenia” – przekazała Daria Knasiak, rzecznik prasowa UM. Ci, którzy tego potrzebują, mogą skorzystać ze wsparcia psychologicznego i socjalnego. To gest, który – choć nie zwróci życia – może pomóc je dalej układać.

Tragedia, która rozegrała się o świcie, przypomina, jak kruche jest bezpieczeństwo, które tak często uznajemy za oczywiste. W ciągu kilku minut spokojny poranek zamienił się w dramat, którego konsekwencje mieszkańcy kamienicy będą nosić w sobie jeszcze długo.