Zełenski i Tusk zapowiadają wspólne działania przeciw dywersji. Powstanie polsko-ukraińska grupa operacyjna

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski i premier Donald Tusk uzgodnili utworzenie wspólnej grupy, której zadaniem będzie zapobieganie aktom sabotażu i dywersji kolejowej w obu krajach. To reakcja na ostatnie incydenty z udziałem obywateli Ukrainy, którzy – jak ustaliły polskie służby – mieli działać na zlecenie Rosji.

Wspólna inicjatywa po rozmowie przywódców

W środę obaj przywódcy rozmawiali telefonicznie, uzgadniając szczegóły współpracy służb specjalnych i kolei państwowych. „Doceniamy wszelką pomoc Polski i jesteśmy zawsze gotowi do współpracy w celu wspólnej ochrony życia i przeciwdziałania wszelkim możliwym wywrotowym działaniom” – napisał Zełenski. Prezydent Ukrainy dodał, że w jego kraju podobne próby sabotażu są codziennością, a wszystkie ślady prowadzą do Rosji. Zaznaczył też, że Ukraina podjęła już działania w strukturach Ukrzaliznyci, by wzmocnić zabezpieczenia infrastruktury.

Wspólne śledztwo i wymiana informacji

Donald Tusk potwierdził w mediach społecznościowych, że Polska i Ukraina ustaliły formy współpracy między służbami specjalnymi, których celem będzie identyfikacja osób powiązanych z rosyjskim wywiadem. Premier podkreślił, że Polska oczekuje od strony ukraińskiej przekazania pełnych danych mogących pomóc w ustaleniu sieci współpracowników.

Ustalenia służb i śledztwo prokuratury

Szef rządu poinformował w Sejmie, że sprawcami ostatnich incydentów kolejowych są dwaj obywatele Ukrainy, którzy od dawna współpracowali z Rosją. Obaj mężczyźni opuścili już Polskę, jednak usłyszeli zarzuty w postępowaniu prowadzonym przez prokuraturę. Śledczy badają sprawę aktów dywersji o charakterze terrorystycznym, wymierzonych w infrastrukturę krytyczną kraju. W tle pojawia się również wątek wykorzystania mediów społecznościowych – w tym Telegrama – do organizowania sabotażu i szerzenia dezinformacji.