
Gdy matką jest jedna z najbardziej rozpoznawalnych aktorek w historii polskiego kina, łatwo wpaść w pułapkę porównań, oczekiwań i medialnego szumu. Marcin Kostenko, syn legendarnej Poli Raksy, wybrał jednak inną drogę. Zamiast iść w ślady sławnej matki, postawił na własną tożsamość i prywatność, skutecznie unikając zainteresowania mediów.
Dzieciństwo w cieniu legendy
Marcin przyszedł na świat jako owoc związku Poli Raksy i Andrzeja Kostenki – reżysera, scenarzysty i operatora filmowego. Wychowywał się więc w domu, gdzie sztuka i kultura były codziennością, a jednak nie zdecydował się na karierę związaną z ekranem czy sceną.
Nie znajdziemy jego twarzy w kolorowych magazynach, nie przeczytamy o nim w rubrykach towarzyskich. Od najmłodszych lat trzymał się z dala od medialnego zgiełku, a jego nazwisko nigdy nie stało się narzędziem do autopromocji. To świadomy wybór – taki, który wymagał odwagi, zwłaszcza mając tak znaną matkę.
Kim jest Marcin Kostenko?
Choć nazwisko może brzmieć znajomo, sam Marcin wybrał życie poza kamerą. Jego ścieżka zawodowa związała się z branżą medialną, ale nie w sensie estradowym czy celebryckim. Pracuje jako operator obrazu i reżyser, jednak daleki jest od bycia osobą publiczną. Działa raczej zza kulis, unikając błysków fleszy i czerwonych dywanów.
Urodzony w 1970 roku, Kostenko zbudował swoje życie na własnych zasadach, a jego nazwisko – mimo że nosi je z dumą – nie stało się biletem wstępu do świata rozrywki. Przeciwnie – to, co robi, opiera się na pracy i kompetencjach, a nie na legendzie matki.
Prywatność jako wartość
W dobie ekspozycji życia prywatnego Marcin pozostaje wierny zasadzie milczenia o rzeczach osobistych. Nie mówi o rodzinie, nie pokazuje bliskich, nie zdradza, czy ma dzieci. Jego życie toczy się poza mediami społecznościowymi, co czyni go postacią niemal anonimową dla opinii publicznej – i właśnie w tym tkwi jego siła.
To milczenie nie jest ucieczką – jest wyborem. Można powiedzieć, że Marcin Kostenko przejął po matce nie tylko nazwisko, ale też charakterystyczną dla niej powściągliwość i klasę. Pola Raksa znana była z elegancji i niechęci do medialnego rozgłosu – jej syn kontynuuje tę postawę z konsekwencją godną podziwu.
Ślad matki, ale własna droga
Pola Raksa – ikona piękna i stylu – była uwielbiana przez kolejne pokolenia widzów. Jej obecność na ekranie zapadała w pamięć, a urok osobisty stawał się przedmiotem zachwytu. Dla Marcina musiało to oznaczać nieustanną konfrontację z cudzymi oczekiwaniami. Tym bardziej imponuje, że nigdy nie próbował powielać jej ścieżki.
Zamiast odcinać kupony od rodzinnej legendy, zbudował własny świat – cichy, nieefektowny, ale autentyczny. Dziś, mimo że pozostaje w cieniu, nie sposób odmówić mu godności i integralności, z jaką podchodzi do życia.
Syn, nie celebryta
Marcin Kostenko nie udziela wywiadów. Nie komentuje przeszłości, nie tworzy narracji wokół siebie. Nie ma potrzeby udowadniania czegokolwiek światu, bo swoją wartość zna i nosi w sobie. To postawa, która coraz rzadziej spotyka się w świecie zdominowanym przez autopromocję.
Dla wielu pozostanie tajemnicą. Ale dla tych, którzy rozumieją wagę milczenia, będzie przykładem, że nie trzeba być głośnym, by być zauważonym – czasem wystarczy być sobą, konsekwentnie i z klasą.