Atak nożownika w Myślenicach. Policja użyła broni, napastnik nie żyje

Środowe przedpołudnie w Myślenicach zakończyło się tragedią. Uzbrojony mężczyzna zaatakował ochroniarza przed siedzibą jednej z lokalnych firm. W trakcie interwencji policji ruszył z nożem na funkcjonariuszy. Po oddaniu strzałów ostrzegawczych padły strzały celne – napastnik zginął na miejscu.

Brutalny atak przed firmą

Do zdarzenia doszło po godzinie 11 przy ulicy Burmistrza Marka. Mężczyzna uzbrojony w nóż i kij bejsbolowy zaatakował samochód wjeżdżający na teren firmy, uderzając w karoserię. Kiedy interweniował ochroniarz, agresor ugodził go nożem. Ranny mężczyzna zdołał jednak wezwać policję, a jego reakcja prawdopodobnie zapobiegła większej tragedii. Napastnik po ataku uciekł w stronę pobliskiej ulicy.

Strzały po nieudanych negocjacjach

Patrol dotarł na miejsce już po kilku minutach. Policjanci natrafili na napastnika, który wciąż był uzbrojony. Funkcjonariusze wezwali go do odrzucenia broni, lecz mężczyzna ruszył w ich kierunku z nożem. Padły strzały ostrzegawcze, które nie przyniosły rezultatu. Wtedy jeden z policjantów użył broni palnej. Jak potwierdziła komisarz Katarzyna Cisło z małopolskiej policji, mężczyzna zginął na miejscu.

Ranny ochroniarz został przetransportowany do szpitala. Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Śledczy badają teraz okoliczności ataku i ustalają motyw działania 39-letniego napastnika. W Myślenicach wciąż mówi się o szoku – nikt nie spodziewał się, że zwykły dzień pracy zamieni się w dramat, w którym padną prawdziwe strzały.