
Rodzinny wyjazd, planowany jako czas beztroskiego odpoczynku, zamienił się w dramat, który wstrząsnął zarówno bliskimi ofiar, jak i mieszkańcami regionu. W noc z 8 na 9 sierpnia w Castro Verde w Portugalii doszło do wypadku, który pochłonął życie sześciu osób, w tym 19-letniej Polki mieszkającej na co dzień w Wielkiej Brytanii.
Wypadek, który przerwał podróż
Około godziny 1:40, na trasie prowadzącej do miejscowości Mourao, zderzyły się dwa samochody. W jednym z nich podróżowała czteroosobowa rodzina wraz z młodą kobietą – partnerką jednego z pasażerów. Według ustaleń portugalskich służb, wszyscy zginęli na miejscu. 19-latka, najmłodsza z ofiar, pochodziła z Polski, lecz od dłuższego czasu mieszkała w Wielkiej Brytanii. Śmierć poniósł także 36-letni kierowca drugiego auta, który osierocił czteroletniego syna.
Grupa turystów zaledwie kilka godzin wcześniej odebrała wypożyczony samochód. Planowali dalszą podróż po regionie, jednak nocna trasa stała się dla nich ostatnią. Według relacji mediów, jechali w kierunku miejscowości Mourao, kiedy doszło do czołowego zderzenia z innym pojazdem. Siła uderzenia była tak duża, że obydwa auta stanęły w płomieniach.
Zniszczone auta i poszukiwania bliskich
Media podają, że po ugaszeniu pożaru strażakom udało się odzyskać jedynie fragment tablicy rejestracyjnej. Skala zniszczeń utrudniała identyfikację ofiar, dlatego służby korzystały z dodatkowych źródeł informacji. Matka 19-latki, zaniepokojona brakiem kontaktu z córką, zgłosiła się do policji i opisała swoje obawy, co pozwoliło potwierdzić jej obecność w pojeździe.
Śledczy badają przebieg zdarzenia i ustalają, co mogło doprowadzić do wypadku. Oprócz uszkodzeń mechanicznych, istotne znaczenie mają ślady pożaru i materiały zebrane na miejscu tragedii. Zdarzenie odbiło się szerokim echem w lokalnych mediach, które podkreślają, że ofiary wypadku pochodziły z różnych środowisk i krajów, lecz połączyła je wspólna podróż i ten sam tragiczny finał.
Żałoba w portugalskiej miejscowości
Tragedia wstrząsnęła mieszkańcami dystryktu Beja, gdzie na co dzień życie płynie w spokojnym rytmie małych miejscowości. Lokalne władze ogłosiły dwudniową żałobę, która rozpoczęła się już w niedzielę po wypadku. Flagi na budynkach urzędów opuszczono do połowy masztów, a w kościołach odprawiano msze w intencji ofiar.
Wspomnienie o zmarłych stało się tematem rozmów w całym regionie. Mieszkańcy Castro Verde mówią o poczuciu nagłej utraty, które przerwało wakacyjny spokój. W tym czasie portugalska policja kontynuuje śledztwo, zbierając dowody i przesłuchując świadków, aby jak najdokładniej odtworzyć przebieg dramatycznej nocy z 8 na 9 sierpnia.