Gdy tylko haczyki.org ujrzały światło dzienne przeszył mnie dreszcz grozy. Obawiałem się być ocenianym przez pryzmat mojego potworka. Zwyrodniały ojciec na początku bał się przyznać, że to właśnie on namachał się przy jego stworzeniu.
Po jakimś czasie zdobyłem się na odwagę. - O patrz, to mój potworek, w sumie to brzydal i nieciekawy. No, ale mój - mówiłem. Nie jest to za dobry sposób na reklamę.
Nauczka: Nie bój się swojego bloga! Sygnuj go swoją twarzą.
Chciałem ze swojego potworka zrobić mądrego gościa. Przepełniłem go wiedzą z książek. Miał się przez to wydać inteligentniejszy i przyciągać ludzi do kontaktu z sobą. Niestety, mało osób było zainteresowanych. Co gorsza nikt nie chciał z potworkiem gadać. Może czasem ktoś wysłuchał to, co potworek miał do powiedzenia. Niestety niewiele osób wypowiadało się co o tym myśli, a może nikt.
Nauczka: Więcej praktyki, mniej powielania wiedzy.
Było ich tylko trochę ponad 2 tysiące. Ludzi, którzy poznali potworka i więcej się nim nie zainteresowali. Cóż mi po liczbie osób, które spoglądają. Ważniejsi są koledzy i koleżanki potworka, którzy wracają i angażują się w tę znajomość. Ich liczba jest najważniejsza i trzeba o nią dbać ze wszystkich sił.
Nauczka: Licz zaangażowanie na blogu, nie odwiedziny.
Nie tylko bałem się przyznawać do bycia tatą. Bardzo mało mówiłem o sobie i nie wyrażałem swojej opinii. Czy ja się jej bałem? Być może bałem się dyskusji. Teraz wiem, że słaby twórca posługuje się opinią i wiedzą innych, łączy to i podaje dalej. Tak robiłem i to był największy błąd. Tak już nie chcę robić.
Nauczka: Zawsze przedstawiaj swoją opinię na blogu.
W pewnym momencie uznałem, że nikt nie chce patrzeć na potworka bo jest brzydki. Zacząłem więc pracować nad jego makijażem i ubraniem. Miałem nadzieję, że w ten sposób inni go polubią. Z ciekawości przeprowadziłem ankietę, w której okazało się, że nowy wygląd potworka wszystkim się podoba. Niestety jego wnętrze pozostało takie samo. Jego treść oceniono jako słabą.
Nauczka: Treść jest ważniejsza niż wygląd.
Mój potworek przez wiele dni dogorywał. Miałem setki szans żeby zmienić swoje podejście, ale tego nie zrobiłem. Gdy wszyscy przestali się interesować potworkiem w końcu zrezygnowałem z jego wychowania. Potworek zaszył się gdzieś w kącie i czekał, aż ojciec znów zwróci na niego uwagę. Nie doczekał się.
Nauczka: Jak coś nie działa, zmień to. W tej chwili!
W zapomnieniu nawet nie zorientowałem się, że mojego potworka pochłania śmiertelna choroba. Mogłem jeszcze o niego zawalczyć, ale przegapiłem odpowiednią chwilę. Haczyki.org umarły na chorobę zapomnienia. Uczcijmy to minutą ciszy.
...
Potworkowi wyprawię pogrzeb i obsypię jałową ziemią. Jest szansa, że na nim jeszcze zakwitnie niejedno piękne życie.
Zamiast zrzucać całą odpowiedzialność na rzeczy martwe, sam muszę stać się potworkiem. Jak każdy początkujący bloger jestem brzydkim kaczątkiem blogosfery. Jak każdy, pragnę stać się łabędziem i być podziwianym. Niestety, coś mnie ogranicza...
ha! prawie elementarz osoby piszącej w sieci (w sumie to nie tylko piszącej, takie same problemy mają vlogerzy a nawet niektórzy wrzucający swoje opinie na fb).
Wiedza nabyta z czasem i siniakami - przechodzi się przez to albo robi pogrzeb dla potworka.
Dobry tekst, siedzisz już w moim czytniku rss 🙂
Kurczę, drugi mój wpis, jaki u ciebie czytam. W sumie nic nowego, nie za bardzo lubię takie "trywialne" teksty, ale jednak jest w Twoich tekstach "coś". Historia? Rysunki? Ładny layout też, ale treść jednak jest niezła 🙂 Idę czytać dalej 🙂
Tajemnica to dobra historia 🙂
Rzadko czytam blogi, ale Twój dodałem odrazu do czytnika RSS. Porwałeś mnie tematyką. Szkoda, że jesteś anonimowy, a może anonimowa.
AnonimowY 😉
Na pełną otwartość póki co nie bardzo mogę sobie pozwolić, ale za kilkadziesiąt miesięcy wraz z wykupem "normalnej" domeny - kto wie?
Dziękuję za miłe słowa 🙂
Za domenę zapłacisz 12 PLN w Hekko za pierwszy rok. Potem chyba 96PLN za kolejny rok.
Będę czytać i udostępniać co fajniejsze teksty 🙂 https://web.facebook.com/Korycki.Patryk/posts/1107348346048766
Lubię Twoje wpisy, są okraszone tymi genialnymi rysunkami i fakt uczą. Ja dużo inwestuje w swoją stronę, z planem na przyszłość na kilka dobrych lat, gdzie mam nadzieję ta strona stanie się moją pracą,bo właśnie pisać bym chciała.
Czuć ekstrawersje na http://antypatycznie.pl/ - tak na pierwsze wrażenie 🙂 Polecam Ci zoptymalizować sobie obrazki. Straaaaaaaaaaaaaaaaaassznie dużo ważą, na telefonie strach otwierać w obawie o oszczędność transferu:) Zobacz sama https://tools.pingdom.com/#!/cv4083/antypatycznie.pl - strona wczytuje się ponad 9 sekund. Widziałem statystyki stron (nie pamiętam gdzie), które wczytywały się 3 i 5 sekund. Te pierwsze miały 50% mniej odrzuceń. Napisz jeśli chcesz, to pomogę Ci to ogarnąć http://m.me/Korycki.Patryk
O ja, Twoja strona waży 32 mb. Dla porównania TyDziennik otwiera się 2.5 sekundy i ma 1.2 mb. https://tools.pingdom.com/#!/c7UTNM/tydziennik.pl
Mój pierwszy blog też został zapomniany po roku. Muzyczna Lista dogorywała, a ja próbowałam się odnaleźć w innych tematach. Jednak nic mnie nie wciągało. Po roku wpadłam przypadkowo na mój zapomniany już twór i doszłam do wniosku, że to nie był zły pomysł. Blog odżył, może ma mało czytelników, ale jestem z niego dumna i wierzę, że moją pracę z czasem doceni więcej ludzi. A teraz mogę się z dumą podpisać
Ola z Muzycznej Listy 😀
Nie bój się podać adresu: http://muzyczna-lista.pl/blog/
Odezwij się do mnie, miałem problem ze znalezieniem bloga w google. Pomogę Ci z SEO. Napisz tutaj: http://m.me/Korycki.Patryk
Przypomniałeś mi mojego pierwszego bloga... Do dzisiaj kiedy go tylko wspominam, to jedyne co mi przychodzi do głowy to słynne "co ja sobie wtedy myślałam?" 🙂 Z drugiej jednak strony, myślę, że ta pierwsza strona dużo mnnie nauczyła w kwestii "czego nie robić będąc blogerem" 😉
No i Twoje doświadczenie świetnie przydałoby się nowym blogerom. Z chęcią dowiem się "czego nie robić będąc blogerem" 🙂
Dobre. Nawet bardzo!
Fajnie się czyta, lekko napisane. I prawdziwie 😉
Pamiętam pierwszą nazwę swojego bloga. Dzięki niej wykonałam spektakularny fikołek w walnięciem głową w mur już na starcie.
Ale gdyby każdy nasz krok w życiu był od razu idealny, nie mielibyśmy powodów, by się rozwijać 🙂
Pozdrawiam i będę zaglądać.
Swój pierwszy, pierwszy blog założyłem parę lat temu. Jeden wpis na nim wylądował i wywołał oburzenie. Stwierdziłem, że bez sensu pisać prowokując burdy i skasowałem. Przesadziłem z opinią.
-
Potem były haczyki do bólu przepełnione wiedzą. Nudne jak flaki z olejem, choć wiele wartości próbowałem przekazać. Przesadziłem z mądrzeniem się.
-
Dopiero teraz do mnie dotarło, że dobry blog to historia, w której bloger przekazuje jakąś wartość i wraża opinie. Teraz tak robię, a czytelników przybywa 😀
Tak, dobry bloger to dobra historia 🙂
Moi też mi to już dali do zrozumienia - mam pisać więcej horrorów budowlanych i już.
Może ich wartość znikoma, bo właściwie mogę tylko instruować jak się zachować, gdy dach nad głową się wali, ale za to jaką rozrywkę dostarczam 😉
Jej, strasznie pogubiłem się na Twoim blogu i nie mogłem odnaleźć tej serii 🙁